Dlaczego fundacja? Jakie mamy dalsze plany?

Dzisiaj chcielibyśmy Was zabrać w podróż do naszych marzeń, do tego co chcielibyśmy osiągnąć, a przede wszystkim, co chcielibyśmy osiągnąć z Wami.

Naszą działalność jako Drogowi Mikołajowie zaczęliśmy w 2018 roku, jak już pewnie dobrze wiecie, i wierzcie mi lub nie – żaden z nas nie spodziewał się, że dojdziemy do tego miejsca w którym jesteśmy obecnie. Pierwszy finał był skromny, pojechaliśmy tam jedynie z Arturem zupełnie nieświadomi czego się spodziewać. To co zastaliśmy na miejscu zaskoczyło nas niesamowicie, wychowankowie, którzy cieszyli się z placu zabaw, z konsoli, ze słodyczy… uśmiechy wszystkich dzieciaków, które widzieliśmy pokazały nam że to co zrobiliśmy było dobre. Dla nas ciężarówki, którymi przyjechaliśmy były narzędziem pracy – owszem, sprawiały frajdę, ale głównie nimi pracowaliśmy; dzieciaki namówiły nas na przejażdżki i radość, która się malowała na ich twarzach uświadomiła nam jedno – to nie będzie nasze ostatnie słowo.

Oczywistym wyborem było dla nas, że po wizycie w Brzegu musimy odwiedzić też rodzinne miasto Artura czyli Wschowę. Bardzo liczyliśmy też na to, że uda nam się uzbierać więcej niż za pierwszym razem i oprócz Domu Dziecka wspomożemy także zwierzaki – nie pomyliliśmy się. Drugi finał to była magia… nasza paczka Drogowych Mikołajów powiększyła się, dołączyli do nas kolejni koledzy (których już niebawem poznacie szerzej) i pomoc, która trafiła do Wschowy przeszła nasze oczekiwania. Oprócz Domu Dziecka udało nam się wesprzeć lokalne schronisko dla zwierząt, a dzięki wsparciu jednego z pracodawców nowego Mikołaja wymieniliśmy wszystkie łóżka w placówce.

Kolejne edycje to ciągły rozwój, coraz większa pomoc, która trafiała do Domu Dziecka w Krośnie Odrzańskim i Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Środzie Śląskiej. Wspaniały rekord, czyli przebicie stu tysięcy złotych udało się osiągnąć dzięki wsparciu wspaniałych ludzi, którzy uwierzyli w nas, w moc pomagania i pokazali, że świat pamięta o wychowankach domów dziecka oraz dzieciach dotkniętych zaburzeniami. Z roku na rok udawało nam się wspólnie osiągać coraz więcej, czynić coraz więcej dobra, a emocje jakie nam towarzyszyły przy pierwszym finale i łzy cisnące się do oczu pozostają nadal bo nie da się opisać uczuć, które targają nami gdy przychodzi dzień finału i przyjeżdżamy do naszego celu.

Z tych wszystkich powodów postanowiliśmy założyć fundację, aby czynić jeszcze więcej dobra i jak najlepiej wykorzystać nasze możliwości w pomaganiu. Pragniemy nadal się rozwijać i nadal bić rekordy, a przede wszystkim wywoływać uśmiech na twarzach u osób, które nasza pomoc dosięga. Wierzymy w to, że jeśli będziemy nadal przeć do przodu to świat będzie pamiętał o wszystkich, którzy pomocy potrzebują, a w szczególności o dzieciach – bo to one są najbardziej bezbronne i najbardziej potrzebują wsparcia nas, dorosłych.

Oprócz dzieci pamiętamy również o naszych czworonożnych przyjaciołach, które jak dobrze wiemy również nie mają lekko. Mnóstwo bezdomnych zwierząt błąka się po ulicach, mnóstwo żyje w schroniskach i równie mnóstwo zostało porzucone lub co gorsze skazane na pewną śmierć gdzieś w lesie – im również chcemy pomagać poprzez dostarczanie karmy i potrzebnych akcesoriów do stowarzyszeń, schronisk i przytulisk aby choć odrobinę poprawić ich byt. Oczywistym dla nas jest, że wszystkich zwierząt świata nie ocalimy, że wszystkim ludziom na świecie nie pomożemy, ale chyba próbować warto?

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *